“Miejskie strachy” — Łukasz Drozda pisze i straszno, i śmieszno

Co łączy wieżę telekomunikacyjną 5G, strefę czystego transportu i Wielką Cipę w Rzeszowie? Strach czy chęć jego napędzania? Niewiedza czy trwanie w ignorancji?

“Miejskie strachy” — Łukasz Drozda pisze i straszno, i śmieszno

W ostatnim, kwietniowym przeglądzie miesiąca wspomniałom, że czytałom poprzednią książkę Łukasza Drozdy “Dziury w ziemi. Patodeweloperka w Polsce” i na tyle przypadła mi do gustu, że w ciemno mogę polecić najnowszą jego pozycję, “Miejskie strachy. Miasto 15–minutowe, 5G i inne potwory”. Nie pomyliłom się ani trochę.

Wieża 5G? Palić!

“Miejskie strachy” to zbiór rozprawek/rozprawiania się z najgłośniejszymi szurskimi mitami ostatnich lat. Nie chcąc ujawniać za dużo z tego, z czym Drozda na łamach książki walczy, skupię się na tym, co sam ujawnił w podtytule.

Rozdział poświęcony rozwojowi sieci aż do 5G wywołał u mnie pełen wachlarz emocji: zdziwienie, niedowierzanie, irytację, śmiech przez łzy, załamanie nad kondycją ludzkości. Mamy tu cały przekrój sytuacji, od genezy problemów, sięgających pierwszych radiotelegrafistów, poprzez radio i telewizję, aż po czasy współczesne, nad którymi ręce załamują operatorzy sieci komórkowych, których pogląd na sytuację został zacytowany.

Getto 15-minutowe sponsorowane przez Klausa Schwaba

Historia o przeinaczeniu historii i przeznaczeniu tworzenia miast 15-minutowych to materiał bodaj na osobną książkę, która mogłaby być syntezą “Miejskich strachów” i “Dziur w ziemi”.

Mamy tutaj do czynienia z ideą na papierze, moim zdaniem, bardzo praktyczną, pożyteczną, potrzebną, by mieć wszelkie punkty potrzebne do obsługi naszego życia w zasięgu krótkiego spaceru. Jakże niemiło byłom zaskoczone, że i to udało się niektórym kręgom poprzeinaczać ten pomysł tak, że powstał z tego… system obozów czy też gett. Zadziwiającymi torami jadą niektóre pociągi myśli.

Moje myśli przy tym rozdziale krążyły dookoła pytania zadanego sobie: “Czy ludzie są naprawdę tak podatni? Głupi? Czy jednak podatni? Jaki zysk z tego mogą mieć siewcy takich kłamstw, w najlepszym wypadku półprawd?”

Ocena

5/5. Na fali wiedzy i doświadczenia zebranego z “Dziur w ziemi”, czytanie “Miejskich strachów” było przeżyciem przyjemnym jeśli chodzi o poznanie czegoś nowego o świecie i ludziach, którzy mnie, nas otaczają. Sposób narracji Drozdy przypadł mi do gustu, będę z pewnością sięgać po jego przeszłe i przyszłe tytuły.

Popierdółki

  • W jakim formacie czytałom? miękka okładka, 320 stron
  • Kiedy? 10.05.2024 — 11.05.2024

Źródła: